List zrozumiały, w przeciwieństwie do tego co Jasio napisał, właściwie to nie wiem o co Ci chodzi i po czyjej jesteś stronie, bardzo źle się czyta takie pisanie, ale może to tylko moje zdanie:) Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
A ja rozumiem zarówno list, jak i to, o czym napisał Pan Jan. Zrozumiałam również odpowiedź Pani Dyrektor. Chyba jednak nie będzie fajnie, chociaż to przecież o to głównie chodzi. Szkoda dzieci...
No i co w tym liście jest złego? Kobieta wraca na swoje stanowisko, a Pani Dyrektor napisała normalną odpowiedź, więc może lepiej nie robić problemu do września daleko, trochę sprawiedliwości. Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Dokładnie ... list (treść zablokowana) jest bardzo formalny i oschły w tonie. Czy ta pani myślała że posiłkując się namiętnie kodeksami zrobi dobre wrażenie? Na mnie nie zrobiła. Wiadomo, że prawo stoi po jej stronie i tylko od jej dobrej woli zależy jaki finał sprawa znajdzie. Nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja na nauczycielskim rynku pracy, jeśli tak samo źle jak w ogóle, to rozumiem jej stanowisko. Ale litości, nie w tym tonie w tak delikatnej sprawie
Spodziewałabym się raczej sympatycznych sformułowań w stylu: "zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby Wasze dzieci nie odczuły zmiany, która wydaje się nieunikniona", "postaram się nie zawieść rodziców, a zwłaszcza dzieci", "spróbuję spełnić pokładane we mnie nadzieje", "otoczę Wasze dzieci troskliwą opieką", "zajmę się troskliwie Waszymi pociechami tak, by zaistniała sytuacja nie odbiła się na nich niekorzystnie", a może nawet "pokocham je, jak własne"... Nie wiem czy mam duże wymagania, ale zdecydowanie łatwiej byłoby znieść zmianę nauczyciela, gdyby ten nowy okazał choć odrobinę serca.
Tym razem chcę zapytać rodziców pięciolatków, czy wsze dzieci przyjęto do Mierzyńskiej szkoły??? Moje dziecko wyrzcono z listy tylko dlatego,że jest pięciolatkiem sprawę skierowałam do kuratorium, oczywiście bez względu na wyniki nie dam tu już dziecka do szkoły, bo podejście mają jak ... szkoda słów. Pytam rodziców, czy jest nas więcej z tym problemem?????? Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Tak, nie przyjęto pięciolatka do zerówki.Według przepisów jest to bezprawne, ale nie mam ochoty robić wojny.Zostałam poinformowana o tym fakcie kiedy w mieście było już po rekrutacji i nie było miejsc. Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Witam! Moje dziecko w tym roku idzie do szkoły i zastanawiamy się czy zapisać go do mierzyńskiej podstawówki czy gdzieś do Szczecina.Jakie macie opinie i doświadczenia z nasza szkołą?
Gdybym miała ponownie wybierać szkołę dla dziecka,na pewno zdecydowałabym się na mierzyńską podstawówkę.Warunki lokalowe na chwilę obecną są złe,bo szkoła-niegdyś mała i kameralna- "pęka w szwach",ale już w 2013r.ma zostać oddana do użytku nowa placówka.Plusem jest oddzielenie zerówki,która uczy się w innym budynku .Nauczyciele, jak dla mnie, kompetentni i mili.
Wierzysz w to kochana,że oddadzą szkołę w 2013roku? Byłoby super, ale jakoś nie chce mi się wierzyć w to pewnie nie będę miała już dzieci szkolnych zanim ją postawią
Co do opinii o szkole to lepiej zapytać dzieci moja córka chodziła tu rok do kl.3ciej i od początku do końca nie była zadowolona, nic jej nie pasowało musiałam ją przenieść. Ale może to odosobniony przypadek,przeszła do Mierzyńskiej szkoły z dużej szkoły w mieście i może nie mogła sie odnaleźć. Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Ggosia,może córa akurat trafiła na "niefajną" klasę,w każdej szkole może tak się zdarzyć.Do klasy mojego syna doszło dziecko,które nie mogło odnaleźć się właśnie w dużej,szczecińskiej szkole...Tutaj czuje się akceptowane,było serdecznie przyjęte przez kolegów z klasy i wychowawczynię.
Mój syn również przeszedł do mierzyńskiej z dużej, miejskiej szkoły. Na początku potrzebował czasu, ale od początku dzieci były nastawione pozytywnie do niego. Co do samej szkoły: właściwie to co w każdej szkole można znaleźć, ma swoje mocne i słabe strony. Słabe wszyscy znają: to brak osobnej sali gimnastycznej, ale z drugiej strony dzieci przebywają więcej na dworzu co w cale nie musi oznaczać że jest gorzej, szkła jest mała więc nie ma latania po piętrach, jest mała szatnie ale jakoś wszyscy sobie radzą. Co do nauczycieli: widzę że w miarę się przykładają chodź np. w porównaniu ze starą szkołą zdecydowanie jest mniej "kulturalnych" zajęć typu teatr, filharmonia. Pozytywy: wszyscy są dopilnowani, małe klasy, logopeda na miejscu (dla mnie bardzo ważne), dodatkowe zajęcia pozalekcyjne, zajęcia wyrównawcze (ale to jest chyba już w każdej szkole). Dużo zależy od samego dziecka, czy zgrało się z klasą czy nie, bo nieszczęśliwe dziecko oznacza niezadowolony rodzic ze szkoły a z nauką jest tak że nawet jak są niedociągnięcia to każdy odpowiedzialny rodzic potrafi ze swoim dzieckiem nadrobić straty (tak mi się przynajmniej zdaje)
Trochę odświeżę temat Chodziłem do tej szkoły przez 6 lat i nie mogę powiedzieć o niej dobrego słowa. Budynek mały, bez sali gimnastycznej, trzeba było ustawiać ławki pod okna w jednej sal żeby zimą poćwiczyć. Kadra w szkole to śmiech na sali. Zaczynamy od pielęgniarki której nigdy nie było. Praca woźnego polegała na polewaniu asfaltu wodą w gorące dni przez cały dzień, a zimą nie było go widać.Sprzątaczki: jedna Pani była zawsze miła, druga to stare próchno. A to buty brudne(W Mierzynie wtedy nie było chodników), a to nakruszone. Jakby miała pretensje o to, że musi sprzątać. To jej obowiązek do cholery! No to teraz przechodzimy do nauczycieli. Przez to że nie byłem "stąd" zawsze robiono mi problemy i moim rodzicom, którzy nie obdarowywali ich kwiatami i czekoladkami jak reszta rodziców, którzy chcieli się podlizać betonowi i zapunktować żeby dzieciaczki miały lepsze oceny. Było przyzwolenie na prowokowanie mnie przez innych z klasy i nauczyciele nawet nie reagowali, natomiast jak ja coś przeskrobałem to była wielka afera i wzywanie moich rodziców do szkoły w trybie natychmiastowym(nieważne że pracowali). Nauczyciel W-F'u(nadal uczy) groził mi nawet na dywaniku u pedagog(też nadal urzęduje,ahh ten beton) że przyłoży mi wskaźnikiem, później się głupio tłumaczył że on tylko żartował. Zajebiste żarty przed 12 latkiem panie K. i równie zajebista była zasada "rzucę im piłkę, niech grają. Mam ważniejsze sprawy na głowie niż prowadzenie wf". Jeśli jesteśmy już przy pedagog, to też robiła problemy. Stwierdziła, że jestem niedorozwinięty i wysłała mnie do Polic na badania. Oczywiście pani z poradni tylko się zastanawiała co to za skończony kretyn wysłał na takie badania zdrowe dziecko... Tutaj już największy kwiatek. Na wycieczce 2 nauczycielki + była dyrektorka...UPIŁY SIĘ mając pod opieką 3 KLASY!! Dzieciaki w wieku 11-13 lat były pod opieką nietrzeźwych kobiet, nadal nie mogę pojąć jakim cudem im się to upiekło. Jedynie współczuje moim rodzicom którzy przez 6 lat chodzili na wywiadówki i musieli słuchać bzdetów, że ich dziecko jest takie srakie i owakie, a inne są lepsze bo mają czerwony pasek po znajomości. Było także notoryczne wpieprzanie się w życie rodzinne i osądzanie rodzica czy jest dobry czy zły. Mógłbym tak pisać całe dnie, ale chyba wystarczy. Wypisałem "the very best" Z tego co widzę to kadra szkoły się trochę zmieniła, ale nadal są ci którzy stanowią "beton" w tej szkole,dlatego ODRADZAM KAŻDEMU rodzicowi zapisanie tu swojego malucha. Jak nie będziecie obdarowywać nauczycieli "upominkami", to nastawcie się na to że dziecko będzie "sprawiać problemy"
Ogólnie szkoła mi i mojej córce bardzo się podoba właśnie dlatego że jest mała. Jedna rzecz która mi się nie spodobała i jestem zły na grono pedagogiczne to to że lekcja religii która jak każdy wie jest PRZEDMIOTEM NIEOBOWIĄZKOWYM została wpasowana w sam środek zajęć. Moja córka nia chce chodzić na religię a ja akurat do tego nie będę jej zmuszał i nie wyraziłem zgody na piśmie na jej uczestnictwo w tych zajęciach. Karteczki ze zgodą na uczestnictwo dziecka w zajęciach do podpisu przez rodziców rozdawane były po ustaleniu planu i w drugim tygodniu września. teraz chcąc nie chcąc moja córka siedzi w klasie i słucha "nauk" bo szkoła nie ma co z nią zrobić a biblioteka jest zamknięta a pani katecheka nie pozwala jej na wyciągnięcie innych zeszytów czy ćwiczeń żeby zająć się lekcjami czy czytaniem rzeczy które ją interesują. Czy to jest fair?? Dlaczego religia w tej szkole staje się przymusem?? \\\"Miłość do jedzenia jest jedyną szczerą i prawdziwą miłością człowieka\\\"
No i mamy nowa szkołę, termin został jednak dotrzymany Jest cudna, przestronna, świetnie wyposażona - nawet na potrzeby maluszków, ma wspaniałą salę gimnastyczną i boiska. Ale to już nie jest ta sama, przytulna szkółka, w której wszyscy dobrze się znali. Mnie martwi jednak co innego - dzieci maja kłopot z przechodzeniem przez ulicę. Szkoda, że nie można przejść na światłach, bo po stronie szkoły przy ul. Długiej brakuje w tym miejscu dosłownie kawałeczka chodnika.
Mieli szansę na darmową zmianę i obsługę kilka miesięcy temu - nie chcieli skorzystać. Teraz jest komunikat: "Strona w przebudowie przepraszamy". Ale widać już, jaki będzie nowy adres WWW szkoły... grześko