mam nadzieje, bo moja rodzinka też mieszka tu od kilkudziesięciu lat i chyba nie pozwoliłaby na to... sama pamiętam jak Mierzyn był "mały", każdy sie znał teraz juz tak nie jest, wiadomo wiecej ludzi, wiecej samochodów, większy tłok. Ale trzeba sie przyzwyczaić, moze kiedys sie cos zmieni, moze znajdzie sie jakas nowa trasa, poki co, zacisnąć zęby i w drogę
No było tak to prawda. Pamiętam jak z dziadkiem chodziłam zimą na pola (ul. Nasienna, Macieja) dokarmiać zwierzęta. Pełno było w okolicy saren, kuropatw no i zimy były bardziej dokuczliwe dla zwierząt. A mój tato na Weleckiej kiedyś w nogę grał z kolegami taki ruch był w Mierzynie życie jest pełne zakrętów ...
ja w tą zimę zrobiłem z maluchem karmnik dla ptaków,nawet spory nam wyszedł,postawiliśmy w ogrodzie na wysokim palu,kupiłem kule tłuszczowe i tp.jedzonko i co? żadne ptaszysko jeszcze nie przyleciało.Zastanawiamy się co jest grane,karmnik kolory ma naturalne,nie śmierdzi farbą.A w pobliżu w wysokiej trawie słychać odgłosy ptaszysk. Może głodne nie są czy co... We'll see you next time... krissmierzyn
Troszkę odbiegamy od tematu, ale podzielę się szybciutko moimi spostrzeżeniami w sprawie ptaków. Otóż myśmy ustawili karmnik chyba 3 lata temu, także kupujemy specjalne mieszanki nasion i też żadne ptaki początkowo nie chciały przylatywać. Niepokoiło nas to i drażniło, bo faktycznie ptaków wokół zatrzęsienie, zima sroga i żadnego zainteresowania. Myślę, że one potrzebują troszkę czasu aby pokonać strach i przywyknąć do nowej stołówki. Co roku jednak ptaków przybywało, obecnie naszą jadłodajnię odwiedzają: wróble, mazurki, sikorki, gołębie, sroki i śliczne rudziki, a kiedy spadł największy śnieg - wpadały nawet przerażone kosy
Ja powiesiłam karmik dla ptaków jesienią, ale jakoś o nim zapomniałam i dopiero z 2 miesiące temu wsypałam tam jedzonko (obrany słonecznik hi hi). Dziś jak rano wstałam byłam w szoku. Naliczyłam w karmniku na raz aż 6 ptaszków, które przez jakieś 20 min w kółko przylatywały, brały jedno ziarnko i odlatywały je skonsumować po czym znowu sie pojawiały. Musze iść zaraz sprawdzić, czy w ogóle coś w nim jeszcze zostało:) Jak nie to zaraz im dosypie - mam spore zapasy:) Warto było poczekać te 2 miesiące, żeby zobaczyć stado najedzonych ptaszków w moim ogródku.
bażanta też mam pod domem,siedzi na polu,mam też zające i sarny,ale dzika to żadnego jeszcze nie widziałem u siebie.Zdaje się że faktycznie odbiegliśmy od tematu.pssyt We'll see you next time... krissmierzyn
Na Długiej w ubiegłym roku mieszkało całe stato dzików, córka nie raz do mnie dzwoniła żebym po nią wyszła , bo bała się iść teraz widuję dwa dziki szczególnie kiedy zaczyna się robić szaro.Jak jedziecie Długą w kierunku Stobna to często są na zaraz za tym Domem Weselnym tam mają ścieżki:) Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl