Ostatnio rozglądam się za nowym mieszkaniem i bardzo spodobał mi się Mierzyn. Niestety co mnie martwi i wstrzymuje przed kupnem mieszkania jest problem podtopień, które podobno dosyć często się tam zdarzają. Z tego co znalazłem w sieci, podobno bardzo dużo osiedli i bloków/budynków zostało zbudowane na miejscu różnych zbiorników wodnych, a tym samym naturalny sposób odprowadzania wody został zachwiany - w internecie widziałem nawet zdjęcia ludzi pływających w pontonach w okolicach ulicy Grafitowej czy Topolowej, i to zdjęcia wykonane rok temu, w 2012. W tych własnie okolicach szczególnie spodobały mi się mieszkania. Co sądzicie o kupnie mieszkania na jednej z tych ulic (mieszkanie na parterze)? Warto ryzykować 300 tyś w kredycie na 30 lat dla mieszkania na terenie zalewowym? Proszę o opinie ludzi którzy mieszkają w tych okolicach, o ich opinie i doświadczenia mieszkaniowe. Z góry dzięki!
Ech, krążą takie mity odnośnie Mierzyna i krążą, że podtopienie za podtopieniem tutaj... Oczywiście pewne zdarzenia losowe podtopień miały miejsca ale to się może zdarzyć wszędzie (np ostatnio na Struga a to teren zalewowy nie był). Zalanie garaży na Grafitowej miało miejsce caaałe lata temu i dotyczyło osiedla w głębi ulicy gdzie garaże są zbudowane dużo poniżej poziomu ulicy. Z tego co wiem ostatnimi laty już takie sytuacje się nie powtórzyły. Proponuję szukać poprostu mieszkania w budynku gdzie takowych garaży nie ma a sam dom jest położony na pewnym wyniesieniu ponad poziom drogi. Mieszkam na Grafitowej i chwalę to sobie bardzo. Spokój, cisza, mili sąsiedzi i do tej pory żadnych podtopień nie uświadczyłam. Z kolei w pobliżu Topolowej mieszkają od lat moi teście i również nie mają problemów o których piszesz.Tylko raz jeden w 2007 roku na skutek mega ogromnych opadów zebrało im się trochę wody wokół domu ale szkód nie wyrządziło żadnych. Poza tym akurat trwa budowa nowej kanalizacji deszczowej wzdłuż Weleckiej więc tym bardziej to argument za poprawieniem się sytuacji melioracyjnej w Mierzynie. Podsumowując: moim zdaniem warto tu zamieszkać i większym zmartwieniem jest brak porządnej komunikacji ze Szczecinem (o ile ktoś nie jeździ samochodem) ale to zupełnie inny temat. Pozdrawiam Mictla
owszem te "ruiny" bywają podtopione i do tej pory stoi tam woda w garażach ale chyba nie o zamieszkanie w akurat tych blokach chodzi? Te niedokończone budynki stoją w zagłębieniu terenu, nie ma tam drożnych studzienek to i woda stoi. Ale budynki w pobliżu tego miejsca są już bezpieczne. Mictla
Jest dokładnie tak, jak napisała Mictla. Podtopienia były po wielkiej ulewie w sierpniu 2007r, kiedy w ciągu 4 godzin spadło ok. 10% opadów rocznych, więc nie ma się czemu dziwić. Na Grafitowej ucierpiały jedynie niektóre piwnice i garaże. Od tamtej pory jest spokój. Tutaj podaję link do wszelkich artykułów i zdjęć po tamtej ulewie: http://www.mierzyn24.pl/news.php?extend.51.2 No a sąsiedzi naprawdę są sympatyczni i w razie potrzeby pomocni; okolica jest cudna, wieczorami słychać dobiegający z pobliskiego stawu rechot żab, a nad głowami co chwilę przelatują bociany. Mieszkanie na parterze ma dodatkowy atut, bo zwykle towarzyszy mu ogródek. Prawdą jest też, że właśnie trwają prace związane z budową kanalizacji deszczowej: http://www.mierzyn24.pl/news.php?extend.1466.2 Komunikacja ze Szczecinem rzeczywiście jest fatalna, ja natomiast radziłabym tylko uważać na stronę prawną kupna, podobno jeszcze do tej pory niewielka część mieszkań na Grafitowej nie ma aktów notarialnych. Ja w każdym razie nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne.
Te niedokończone budynki stoją w zagłębieniu terenu, nie ma tam drożnych studzienek to i woda stoi. Ale budynki w pobliżu tego miejsca są już bezpieczne. 
