ale one chyba lecą do nadgnitych owoców lub warzyw,może wystarczy to ognisko usunąć. Kiedyś najlepszym środkiem do wyłapania much,muszek był tzw.lep na muchy-teraz też są takie w sprzedaży. tylko tyle przychodzi mi na myśl...powodzenia We'll see you next time... krissmierzyn
No ja wiem do czego one lecą, i już niestety przyleciały. Wszystko jest pochowane, ale niestety juz sie wprowadziły i sie wyprowadzic nie chcą Czesc z nich sie złapała na winko )
Może przyda się przed nadchodzącym sezonem: do słoiczka wlewamy troszkę octu winnego i kilka kropli płynu do naczyń, słoiczek zakrywamy folią, w której robimy malutkie dziurki (np. wykałaczką) tak, aby muszki wlatywały ale nie mogły uciec. Miałam z nimi straszny problem, owoce były umyte, zdrowe albo ich już nawet nie było, a muszek wciąż było mnóstwo. Ten sposób naprawdę jest rewelacyjny, słoiczek trzymam całe lato w pobliżu tacy z owocami i uwierzcie mi - muszek nie ma
Ja miałam ten problem późnym latem i na początku jesieni. Kupiłam sobie mięsożerną roślinkę, czyli muchołówkę (kosztowała ok. 10zł). Liście przekształcone w pułapki wabią ofiary słodkim nektarem i czerwonym ubarwieniem. Jeśli potencjalna ofiara potrąci jeden włosek dwa razy bądź pojedynczo dwa inne, pułapka zamyka się w czasie nawet krótszym od 1 sekundy. Roślina rozpoczyna wydzielanie enzymów trawiennych. Trawienie trwa ok. 7-8 dni, w zależności od wielkości ofiary. Gdy ofiara zostanie strawiona, pułapka otwiera się i czyha na kolejną ofiarę. Jeżeli pułapka nie nadaje się już do łapania zdobyczy, usycha, jednak na jej miejsce szybko wyrasta nowa. Teraz moje muchołówka troszkę podupadła, ale mam nadzieję, że tak tylko pojawi się się słoneczko i troszkę owadów (przecież i ona musi coś jeść) to znowu odżyje.