Czy macie w swoich domach jakieś wykrywacze tzw."czadu"?Tyle się słyszy o ofiarach tlenku węgla,zwłaszcza w sezonie grzewczym,że sama zaczęłam się bać.Regularnie czyścimy przewody kominowe,sprawdzamy drożność wentylacji,ale czy to wystarczy?Taki czujnik nie zapobiega wprawdzie ulatnianiu się tlenku węgla ale w porę zaalarmuje o jego obecności.Podzielcie się swoimi uwagami na ten temat,może ktoś ma i poleca jakieś konkretne urządzenie?
Czujnik tlenku węgla to wydatek około 100-150 zł,można je dostać w Castoramie,nawet w Realu.Ja osobiście posiadam w domu tylko czujnik dymu ze względu na kominek.Czujnika tlenku nie mam bo posiadam piec z zamkniętą komorą spalania gazu,więc jest on zbędny w moim przypadku. We'll see you next time... krissmierzyn
też się nad tym zastanawiam, tyle się o tym mówi, a każdy mysli, że jego to nie dotyczy, a to nie zdarza się tylko w starych domach gdzie nikt tego nie sprawdza ... cały czas do przodu!
Wpierw zadbajmy o drożne kanały dymne i wnetylacyjne nie zatykajmy ich "bo ciepło ucieka" a czujnik czadu polecam tylko sprawdzonych producentów ja mam firmy Gazex i jestem z niego bardzo zadowolony. Na szczęście robi się coraz cieplej więc przypadków zatruć będzie maleć. pozdrawiam