To co się dzieje w trakcie godzin szczytu na Topolowej to jakiś koszmar. Niektórzy kierowcy stojący w długim korku do świateł od łukasińskiego, są po prostu bezmyślni!!
Chcąc dojechać do Elżbiety, jadą pod prąd po chodniku... dzisiaj wyjeżdzałam z jednej bocznej drogi, gdzie widoczność mam ograniczoną z prawej i o mały włos jedno takie auto by mnie uderzyło bo się Pani minutę wczesniej chciało byc w domu... A co by było gdyby uderzyła?? Jechałam z dzieckiem!
Ludzie, opanujcie się, czy zbawi Was te kilka minut? Lepiej w coś lub kogoś uderzyc??