to wtedy rozpalamy w kominku bierzemy grzanca lub dobre winko,wylaczamy swiatlo,moze jakis filmik i dobrze jest... We'll see you next time... krissmierzyn
halo halo -witam serecznie.Kochani- ja robię sobie pyszną pina-coladę.Napójbogów-uwielbiam to. A więć....trochę rumu, np. havana club, trochę malibu, trochę likieru pina colada, trochę soku ananasowego, ale trochę więcej niź alkoholu np. jak kieliszek wszystkich wodek to soku 4 kieliszki - a do tego pokruszony lud, oraz trochę cukru do smaku, lub ananas z puszki -nie mylić z tym co wyszedł z puszki i ubił smietanę -drobno pokrojony.Wszystko to do miksera, ubijam i jest fantastyczny napój.Po drugim czy trzecim razem będzie już całkiem dobrze. warto spróbować. ale najlepiej to udawać że się jej nie ma.
A jak już rozpalicie w kominku....zrobicie sobie grzańca .... wiźmiecie ciepły kocyk...to przecież przydałby sie masażyk stópek! hahaha relaksik taki, że się odpływa i niema depresji:):):) Wymasować Ci stopy?:) www.refleksolog.szczecin.pl
Dobrym pomysłem jest wycieczka. Nie mówię od razu, że gdzieś daleko, ale np. co powiecie na Włochy? piękny kraj, taki z charakterem. Zapomina się w nim że coś takiego jak jesienna deprecha w ogóle istnieje. Ja wyszukałam sobie ekstra lot centerfly.pl/media/258-zl-za-podroz-w-obie-strony-z-katowic-do-neapolu,133.html wreszcie poznam Neapol. Moim zdaniem nie ma lepszego jesiennego "pocieszenia":) niż podróż. Od razu człowiek nabiera energii.