Kilka - kilkanaście dni temu spuszczono wodę z kolejnego okolicznego stawu, leżącego w okolicach ul. Grafitowej i przedłużenie ul. Alicji (w pobliżu planowanego placu zabaw). Inwestor, znany już okolicznym mieszkańcom i słynący z wielu oryginalnych działań, zakopał w ziemi wielką rurę, którą spuścił wodę ze stawu aby móc kontynuować prowadzone przez siebie prace budowlane. Tym samym budynki będące w pobliżu stoją na coraz bardziej grząskim, podmokłym terenie a większy deszcz spowoduje ich zalanie, podobnie jak to było pamiętnego lata 2007r. Podobno już 90% dawnego drenażu Mierzyna, który przed wojną wspaniale odprowadzał nadmiar wody, zostało zniszczone przez pożałowania godnych inwestorów. Poza kwestią podmokłego terenu, na którym stawiane będą kolejne domy, pozostaje jeszcze sprawa ochrony środowiska; w stawie pływają perkozy, kaczki, na drzewie przy brzegu gniazdo ma czapla siwa, staw jeszcze niedawno pełen był żab i chętnie odwiedzały go łabędzie. Teraz, w okresie lęgowym, przedstawia obraz nędzy i rozpaczy, zdezorientowana para perkozów próbuje pływać po tym zatęchłym już bajorku, podczas kiedy na innych stawach takie parki pływają ze świeżo wyklutymi maleństwami. Tylko patrzeć, aż nasze bociany poszukają sobie innego gniazda, bo powoli nie będą miały po co tutaj wracać... Przykro na to patrzeć, kiedy się tutaj wprowadzaliśmy ogromną radość sprawiały nam niesamowite wieczorne żabie koncerty; tej wiosny wieczorami słychać... przejmującą ciszę.
Przy ul. Zgodnej na szczęście są jeszcze dwa stawy i mam przyjemność co wieczór posłuchania tych żabich koncertów:) Zaraz obok jednego stawu zaczyna się właśnie ktoś budować i mam cichą nadzieję, że przez to nie zniszczy nikt tych już nielicznych stawków!
A ja jeszcze żyję złudzeniami i mam nadzieję, że ktoś powstrzyma tę nieludzką machinę. Sprawa została zgłoszona we wszystkich możliwych miejscach (geodezja, wójt, ochrona środowiska), była już nawet jakaś komisja, która obejrzała to, co z naszego pięknego stawu pozostało. Może jeszcze uda się zmusić osobę odpowiedzialną za ten stan rzeczy do przywrócenia stanu poprzedniego. Może...
Patrzę z przerażeniem na ten staw. Za chwilę ta góra gruzu zostanie wepchnięta koparą do dołu? Przecież ten teren powinien być zamknięty na jakiekolwiek roboty. Własnie gdzie ochrona środowiska? Dlaczego ten facet robi co mu sie podoba i nie ma na to reakcji? Co z tego, że była jakaś komisja. W jakim my żyjemy państwie? Gdzie tu jest prawo? Skoro były doniesienia dlaczego gmina nie działa w tej sprawie. Może telewizja się tym tematem zainteresuje bo gazety to już tomy opisały poczynania słynnego inwestora z bożej łaski. Najlepiej radzi sobie TVN. Oni jak są wyrzucani przez drzwi to i tak oknem wchodzą. Jak do tej chwili to 17 razy była woda w naszej piwnicy i garażach. W przyrodzie jest równowaga.Skoro tam nie ma wody w stawie to będzie ona pod naszymi domami. Może zaczniemy dawać ogłoszenia w gazetach po kolejnych burzach letnich, ze sprzedamy dom z basenem. Przykre, ale to nas czeka.
Ja też z przerażeniem zerkam co chwilę na te sterty gruzu, które tylko czekają, aby je zepchnąć do stawu. To tylko kwestia czasu. Były już petycje, pisma poszły zarówno do odpowiednich urzędów jak i do gazet, nie wiem czy jest jeszcze cokolwiek, co możemy w tej sprawie zrobić. Jedno jest pewne - o ile jeszcze można mieć jakąś nadzieję, że staw zostanie uratowany, o tyle po wepchnięciu tych przygotowanych wokół śmieci, nie będzie już na to najmniejszych szans.
Przez przypadek znalazłam taki (nie nowy wprawdzie, ale jak widać wciąż aktualny) artykuł o zasypywaniu naszych stawów i stawianiu na nich domów: http://www.kurier.szczecin.pl/Art.aspx?p=1390
No i wykrakałam W maju pisałam, że na szczęście nikt nie zasypuje dwóch stawów koło Komercyjnej, a właśnie od kilku dni są niszczone. Stoją dwie koparki, góry piachu obok i wiadomo co dalej. Kurcze, to żaby z mojego oczka wodnego w ogródku nie będą miały teraz gdzie się wynieść i zadomowią się u mnie już na dobre, a ostatnio naliczyłam ich aż 22 sztuki
to sie w glowie nie miesci co sie wyprawia.Kolejne osiedle na podmoklym terenie??? Gdzie jest ochrona srodowiska naturalnego,wszystkie sluzby odpowiedzialne za to maja to gdzies,liczy sie kasa,jeszcze raz kasa... A jeszcze miesiac temu wchodzilem z dziecmi na pomost na tym jeziorku... We'll see you next time... krissmierzyn
jesli tak jest jak myslisz, to w jakim celu ten rolnik dopuszczal by sie takich rzeczy,zeby mu troche pola przybylo? cos grubszego pewnie jest na rzeczy...czas pokaze...ale badzmy dobrej mysli... We'll see you next time... krissmierzyn
Może trzeba interweniować, może jeszcze nie jest za późno. Z tego co wiem, w gminie są bardzo wyczuleni na sprawę zasypywania tych stawów - i to zarówno, jeśli chodzi o ochronę środowiska, jak i z punktu widzenia melioracji. Naszego stawu (ul. Alicji/Grafitowa) jeszcze nie zasypano, ale czeka w pełnej gotowości, otoczony wianuszkiem gruzu. Naprawdę szkoda mi tych przepięknych widoków i odgłosów towarzyszących tym bajorkom; poza tym te zasypywane stawy powodują, że dosłownie my wszyscy mieszkamy na coraz bardziej podmokłym terenie. Nóż się w kieszeni otwiera...
Witam... jezeli Panstwo nie wiedza o co chodzi to niech Panstwo nie wypisuja jakis niestworzonych rzeczy... Najlepiej isc na ta dzialke i sie zapytac tak jak ja to zrobilam... nie bedzie tam nic innego jak ladny i zadbany staw gdzie bedzie mozna przyjsc z dziecmi i ( tutaj do wiekszosci Panow) polowic ryby a przy okazji odpoczac w milym i sympatycznym towarzystwie ZAB i zapewniam Panstwa rowniez ze nasze wody gruntowe obniza sie... P.S. Prace teraz wykonywane maja na celu wyczyszczenia tej dzialki jak rowniez i stawu z zanieczyszczen, ktore niestety tam sie znajduja i zrobienie stawu z prawdziwego zdarzenia -EKOLOGICZNEGO! Wspierajmy takich ludzi a nie potepiajmy ich bo to dzieki nim bedziemy miec miejsce w korym bedzie mozna spotkac sie ze znajomymi
Wow. Naprawdę? No to teraz jestem w szoku, ale oczywiście pozytywnym. Tylko tak myślę, jak bedzie można tam pójśc skoro ta ziemia jest czyjąś własnością? W ogóle to brakuje mi w Mierzynie jakiś ławeczek gdzie można byłoby przysiąść, więc skoro chcą zrobić fajny staw dla mieszkańców byłoby miło gdyby wokół niego zrobili jakieś ławki i oświetlenie.
No ja też wiem że tam trwają prace pogłębiające staw dlatego dziwi mnie trochę ta teoria spisku A taki teren rekreacyjny gdzie będzie można usiąść i odpocząć będzie przy stawie na ul. Alicji. Tutaj można poczytać na ten temat: http://www.mierzyn24.pl/news.php?extend.86.2
Każda ziemia przecież jest czyjąś własnością nie ma ziem bezpańskich... Nawet przecież ulice są czyjeś. Prywatne są tylko tereny zabudowane i ogrodzone. Co do tego projektu, początek był zapowiadany na 2009. Prace już ruszyły?
To miło dowiedzieć się, że wreszcie któryś ze stawów jest zagospodarowywany a nie zasypywany, chociaż szczerze mówiąc, mnie tam odpowiadała ich dzikość i naturalność, uporządkowane stawy nie będą już pewnie odwiedzane przez czaple, boćki, perkozy i kokoszki. No ale rozumiem, że to się może podobać no i przede wszystkim faktycznie - poziom wód gruntowych się nie podniesie. Więc jest OK
żaba napisał(a) ...
No ja też wiem że tam trwają prace pogłębiające staw dlatego dziwi mnie trochę ta teoria spisku
To żadna teoria spisku, po prostu do tej pory wszystkie stawy wokół nas (a wcześniej - te pod nami) były perfidnie zasypywane...
żaba napisał(a) ...
A taki teren rekreacyjny gdzie będzie można usiąść i odpocząć będzie przy stawie na ul. Alicji.
Tak, to prawda, jeden ze stawów przy ul. Alicji został wzięty po uwagę przy projektowaniu placu zabaw, drugi jest cały czas gotowy do zasypania, a po wypompowaniu zeń wody - spokojnie zarasta. Nawiasem mówiąc, jeśli jeden ze stawów będzie miał pomost, plażę i będą się nad nim odbywały festyny, z jego środka wytryśnie zaś imponująca fontanna (a taki jest plan), natomiast ten obok zostanie zasypany, to o żabach, czaplach i bocianach możemy zapomnieć. Przyznam, że z jednej strony rozumiem i pochwalam ideę taką miejsca rekreacji dla dzieci, ale z drugiej moja decyzja zamieszkania tutaj kilka lat temu powodowana była głównie urokami tej pięknej, dzikiej natury. No cóż, takie życie.
Centaurek napisał(a) ...
Co do tego projektu, początek był zapowiadany na 2009. Prace już ruszyły?
Podobno wszystko (łącznie z funduszami) jest już gotowe, ponieważ nie uporano się z tym przed jesienią, prace mają ruszyć z początkiem wiosny...
To miło dowiedzieć się, że wreszcie któryś ze stawów jest zagospodarowywany a nie zasypywany, chociaż szczerze mówiąc, mnie tam odpowiadała ich dzikość i naturalność, uporządkowane stawy nie będą już pewnie odwiedzane przez czaple, boćki, perkozy i kokoszki. No ale rozumiem, że to się może podobać no i przede wszystkim faktycznie - poziom wód gruntowych się nie podniesie. Więc jest OK
Zapewniam cię że bedą, wiem to z doswiadczenia nad stawem który został uporządkowany obecnie przebywa 7 czapli wczesniej nie było tam żadnej.
To żadna teoria spisku, po prostu do tej pory wszystkie stawy wokół nas (a wcześniej - te pod nami) były perfidnie zasypywane...
To zdanie było z przymróżeniem oka o czym świadczyła ikonka na końcu... Nie do końca się zgodzę z tym że wszystkie stawy były zasypywane. Znam takie miejsca gdzie jeszcze parę lat temu nie było mowy o zbiorniku wodnym a dzięki prywatnej inicjatywie obecnie są i cieszą się powodzeniem wśród ptactwa, żab i spacerowiczów.
Tak, to prawda, jeden ze stawów przy ul. Alicji[/u] został wzięty po uwagę przy projektowaniu placu zabaw, drugi jest cały czas gotowy do zasypania, a po wypompowaniu zeń wody - spokojnie zarasta.
No tak tym razem się udało...ale no cóż nie upłynęło dużo czasu i wypływa kolejna sprawa jeziorka. Naturalny zbiornik wodny pomiędzy ulicami Kokosową i Tytusa. Są tam plany budowy zgodnie ze złożonymi wnioskami przez inwestora: osiedla wielorodzinnego lub domków jednorodzinnych. Temat szeroko poruszony na Forum Narzekalnia...ale czy to temat tylko do narzekania?!?!?!?!?! Może jesteśmy w stanie ograniczyć zabudowę zachowują sam zbiornik wodny oraz teren ochronny wokół jeziorka jako miejsca okresowo wylewowego???? Jakieś pomysły?